poniedziałek, 27 lutego 2012

Pestki dyni nie z Chin. Mission possible?

Lubię pestki dyni. Są smaczne, można je dodawać do sałatek, jogurtów i kanapek, do tego zawierają masę cennych rzeczy: witamy grupy B, wapń, żelazo, fosfor, miedź, magnez, tryptofan i mangan.

I wszystko by dobrze, tylko że jest mały problem. Nie chcę pestek z państwa, które trzyma pierwsze miejsce w emisji dwutlenku węgla.Od dłuższego czasu jestem więc w ciągłym poszukiwaniu pestek dyni, krajem pochodzenia których nie byłyby Chiny. 

Nie jest to wcale takie proste, jak się wydaje. I chyba każdy, kto interesował się pochodzeniem pestek dyni, nieważne, czy tanich, czy drogich i ekologicznych, o tym wie :)

Do tej pory nie potrafię zrozumieć, czemu jest taki problem z produkcją pestek w Polsce. Ale się nie poddaję. Szukam, czytam, piszę listy do producentów. I dzisiaj chcę podzielić się z wami moimi wynalazkami.


Producent: Bios
Produkt: Pestki dyni węgierskiej
Kraj pochodzenia: Czechy
Opakowanie: 200g
Cena: ok. 10 zł
Producent: BioAvena
Produkt: Pestki dyni łuskane ekologiczne
Kraj pochodzenia: od listopada 2011 - Polska
Opakowanie: 100g
Cena: ok. 8 zł

Producent: Szarłat
Produkt: Mąka z pestek dyni (mają również same pestki oraz olej)
Kraj pochodzenia: Polska
Opakowanie: 300g
Cena: ok.7 zł

Producent: Natu
Produkt: Ekologiczne pestki dyni
Kraj pochodzenia: Austria/Węgry
Opakowanie: 100g
Cena: ok.8 zł

Niechińskie pestki i nie tylko można zamówić w internetowych sklepach ze zdrową żywnością (na przykład: www.zdrowazywnosc.com.pl, www.kozlek.pl). Czasami też można je znaleźć w supermarketach.

Udanego polowania :)

4 komentarze:

  1. Aniu
    Jesz pestki prażone? Na sucha patelnię i już lekko ogrzaną wrzuć garść, dwie pestek dyni, już wyłuskanych. I podgrzewaj mieszając aż zaczną pięknie pachnieć i mieć lekko złowo-brązowe podpieczenie, przy okazji fajnie się napuszą jak poduszeczki. A smakują? Wyśmienicie;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pestki słoneczki jadam, pestki dyni jeszcze nie próbowałam, spróbuję :) Dziękuję za radę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten sam problem. Myślałam że różnica w cenie między bakallandem a kresto wynika właśnie z tego, że te pierwsze są polskie ale niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ufff a myślałam, że tylko ja na to zwracam uwagę....też doznałam szoku czytając kraj pochodzenia pestek dynii ze znaczkiem eko.

    OdpowiedzUsuń